wtorek, 19 kwietnia 2016

Zasiadlki 2016

 Witam Was po dość długiej przerwie, no ale jak sami wiecie, w okresie zimowym u karpiarzy niewiele się dzieje.
 Na pierwszą zasiadkę roku 2016 udało mi się zorganizować 30-go marca około godziny 8-ej.
Na łowisku oczywiście standard : marker, rakieta, montaż zestawów...  Po dwóch godzinach pierwsze branie na kulkę ochotkową (własnej produkcji, ale kto mnie zna to wie) i na macie po kilkuminutowym holu jeszcze zaspanej, ale walecznej ryby melduje się karp szósteczka. Do wieczora wyholowałem jeszcze piąteczkę, też na ochotkę, zaliczyłem jedną spinkę, kilka delikatnych zainteresowań przynętami, oraz sporo odwiedzin znajomych wędkarzy. Bo jak pewnie wiecie, pisałem na Facebook-u że będę na S2.
 Była to krotka kilkunastogodzinna zasiadka, więc nie zdążyłem sprawdzić wszystkich nowości z kulek hakowych.

17.04.2016

 Zgodnie z obietnicą ( post na Facebook-u) postaram się przybliżyć Wam przebieg spędzonej niedzieli na łowisku S2.
 Sprzęt spakowałem dzień wcześniej, gdyż szedłem jeszcze do pracy na nocną zmianę, a rano chciałem jak najszybciej udać się nad wodę. Zestawy zaczęły kusić ryby kilka minut przed jedenastą. W międzyczasie dojechał do mnie mój imiennik i zaczęliśmy wspólne wędkowanie. Byłem pełen obaw co do brań tego dnia, gdyż zauważyłem rójkę chruścika. A oznacza to tylko jedno : ryby mają dużo naturalnego pokarmu który bardzo dobrze znają i lubią.
Na nasze szczęście nie było tak źle. Po godzinie dwunastej ryby zaczęły być aktywne. Co jakiś czas odzywały się sygnalizatory, ale na sąsiednich stanowiskach. Przed trzynastą u mnie zameldowała się pierwsza ryba. Ładny odjazd i .... niestety... podniosłem wędzisko poczułem opór a za moment luz. Myślę sobie : spinka, ale nie. Moje zdziwienie było wielkie, bo okazało się, że zerwałem cały zestaw. Po końcówce żyłki było widać że ryba przeciągnęła zestaw po jakimś zaczepie. No trudno, na szczęście używam haków bezzadziorowych więc ryba szybko się go pozbędzie. Za niedługo mam kolejne branie i po walecznej potyczce na macie leży szósteczka. Szybkie foto i do wody.
 Do wieczora razem z Piotrem mamy 10 brań (takich do zacięcia) z czego dwie spinki, większość ryb w przedziale 5-6 kg i jeden karp 12,8kg złowiony przez mojego towarzysza. 
 Nasza radość była wieka, bo nie spodziewaliśmy się takich wyników.
 Pozdrawiam wszystkich i do następnego razu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz