sobota, 2 lutego 2013

Spinning

Witam serdecznie wszystkich którzy łowią, lubią łowić lub chcą łowić metodą spiningową.
Na spinning łowię już od wielu lat. Najbardziej lubię łowić sandacze, ale czasem łowię też klenie, okonie, szczupaki, jazie i wiele innych ryb dających złowić się spinningiem.
Jeśli chodzi o dzielenie się umiejętnościami i moim doświadczeniem, to raczej jestem otwarty na ludzi. Szczególnie na pasjonatów wędkarstwa, bo "mięsiarstwa" nie lubię.
Jeśli któryś z okolicznych wędkarzy chciałby ze mną wybrać się na ryby, to oczywiście możemy się omówić na wspólne wędkowanie. Czasem koledzy pytali w zaprzyjaźnionym sklepie wędkarskim, czy mogliby ze mną ruszyć na sandacza. Koledzy w sklepie "uświadamiali" ich czym to grozi : środek nocy, wieczory w listopadzie lub grudniu, kilkugodzinne brodzenie ... Jak na razie było kilku śmiałków którzy się zdecydowali.
Sandacze łowię głównie w rzece na woblery. Głownie używam przynęt robionych przez miejscowych producentów. Są to woblery "OLAFA" i "TARNUSY', chociaż w pudełkach mam kilka ulubionych RAPALI.
Rzeka nie jest zbyt głęboka (ostatnio "żabie po cycki") więc najlepiej zakładać woblery płytko chodzące.
Trzeba uważnie obserwować wodę. Ja szukam odcinków gdzie oczkuje drobnica. Jak wiadomo gdzie spiżarnia tam i głodomory się pojawią, kwestia cierpliwości. Czasem potrafię stać kilka godzin w jednym (dobrym) miejscu i czekam aż przyjdą głodne sandacze.
Pewnego razu drobnica oczkowała na wodzie 1,2-1,5m i nie było żadnych oznak żerowania drapieżników. Dopiero gdy zapiąłem sandacza i zacząłem hol, to rybki się spłoszyły. Jeden z kolegów opowiadał mi jak widział sandacza, który wynurzył się jak U-bot i wessał ukleję stojącą przy powierzchni i zanurzył się ponownie.

Ostatnio ''bawię się''  w łowienie metodą Texas Rig.

 Zestaw montuję na odcinku fluorocarbonu. Wiążę hak offsetowy lub Gamaktsu LS (dobre  też do bocznego troka) daję gumowy stoperek, szklany koralik i ciężarek przelotowy w kształcie pocisku. Całość łączę z linką główną za pomocą łącznika bezwęzłowego. Daje nam to możliwość wymiany ciężarka bez potrzeby odcinania węzła. Hakiem offsetowym zbroję gumę tak jak na rysunku, w drugim przypadku gumkę zapinam jak małego żywczyka za pyszczek.
 Świetna zabawa z okoniami, jak się znajdzie dobre miejsce, można fajnie połowić. Metoda ta bardziej mi się spodobała niż boczny trok. Jako przynętę polecam najmniejszy model Baby Bass firmy Lunker City. Według  mnie okonie je uwielbiają, jeśli chodzi o sandacze, to brakuje mi zdania na ten temat. A to z prostej przyczyny : nie znalazłem dobrego miejsca na sandacze. Więc nie mogłem sprawdzić skuteczności tej  metody.
Próbowałem szukać sandaczy w Dunajcu na różnych odcinkach koło Tarnowa (bez powodzenia), również szukałem na Niwce, ale z podobnym skutkiem jak w Dunajcu. Co prawda miałem jedno branie, ale innym razem wróciłem z kolegą bez brania. Jeśli pogoda jeszcze pozwoli, bo jest już czwarty grudzień, to jeszcze spróbuję w innym miejscu.
Również mam ochotę poszukać okoni w Białej, tylko nie wiem czy po ostatniej przydusze  są jakieś większe stadka pasiaczków.

 Jeśli macie jakieś pytania, to pytajcie w komentarzach. Chętnie podzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem.


W sobotę wieczorem (15.08.15r) wyskoczyłem sobie nad Dunajec na rekonesans ze spinningiem. Wystarczyło mi to jedno jedyne branie i prawie półgodzinny hol ryby. Sprzęt był niezbyt mocarny, bo nastawiałem się na sandacze. Wędzisko c.w. 35g żyłka 0,22 mm, przynętą był 7cm. wobler Tarnus z grzechotką.
 Obławiałem rynnę przy ostrogach, gdy nastąpiło ostre przytrzymanie. Zacięta ryba zaczęła wybierać żyłkę z kołowrotka tak, że obawiałem się iż wejdzie w jakieś zaczepy. Ale wszystko się udało i do zdjęć pozował sumek 101 cm.

2 komentarze:

  1. może troszkę więcej o spinningu? a nie tylko karpie i karpie ;)

    OdpowiedzUsuń